top of page

"Żądam imienia!" Symboliczne potwierdzenie przynależności do rodziny nienarodzonych dzieci

Żądam imienia!” – zdecydowanie w tej kilkuletniej dziewczynce o blond włosach zatrzymało Kobietę w miejscu, ale od razu gorączkowo zaczęła analizować.

Co? Imię? Chwileczkę, czyżby… Dziewczynka wygląda na 6-7 lat. 6-7 lat temu… to już tyle lat?! Tak, to możliwe! Przed oczami Kobiety stanęło konkretne wydarzenie. Ten Mężczyzna, ten wieczór, to zbliżenie. A więc wtedy… Tak, to może być moja Córka! A więc byłam w ciąży... Mamy dziecko! Jest podobna do ojca...!

„Agnieszka. Masz na imię Agnieszka!” - odpowiedziała szybko Kobieta. I niejako po raz pierwszy ta Matka i ta Córka spotkały się. Zobaczyły. Córka mogła w końcu oficjalnie wejść do rodziny. Zaistnieć dla Kobiety-Matki.

W tym przypadku chodziło o nienarodzone i niezauważone dotąd dziecko tej Kobiety. Kobieta wcześniej miała wątpliwości czy to dziecko w ogóle się poczęło. „Raczej do zapłodnienia nie doszło” - mówiła. A Dziecko zostało poczęte. Żyło krótko. Umarło niezauważone, a nawet wyparte ze świadomości. Kobieta po stosunku wzięła tabletkę „dzień po”, tak na wszelki wypadek. Dotąd nie myślała o sobie, że była w ciąży, że ma dziecko z tym mężczyzną. On nie pomyślał o sobie „ojciec”. Imię nadało Dziecku przynależność do tej rodziny.

Z innej strony od tego momentu dla tej pary mogły się zacząć przejawiać i domykać sprawy ich rozstania, sprzedaży mieszkania w którym razem żyli, zmieniała się jakość pracy, powoli wracał ruch w te zastałe miejsca w ciele i w życiu. Nie od razu, ale efekty przychodziły sukcesywnie. Bez tego nadania Córce imienia i uznania Istnienia Dziecka byłoby trudno cokolwiek domykać, może nawet byłoby to niemożliwe?

„„Rodzice nadają nam po urodzeniu osobiste imię, którym nas wołają oni, rodzeństwo, nasi dziadkowie, krewni, a także jesteśmy nim nazywani publicznie. To imię należy do nas. (…)

Inna kwestia: Jak się czujemy gdy jesteśmy wołani po imieniu? Nagle się budzimy. Wiemy ze przynależymy. Tak wołani odpowiadamy: „Jestem tutaj.”

I odwrotnie, jak się czujemy kiedy nie jesteśmy wołani? Czy wtedy jeszcze w ogóle istniejemy? Bez imienia jesteśmy niczym.”

Bert Hellinger Nowe rozważania 1 „Imię”

Zobacz mnie mamo, tato!

Samotność w nie-istnieniu i zepchnięciu do nie-bytu wydaje się być bardzo trudna. Ilu z nas cierpi przez kilkadziesiąt lat, bo rodzice nie okazali uwagi w dostateczny dla nich sposób? A czym musi być dla Dziecka trwanie latami w swoistym zawieszeniu, oczekiwaniu, że w końcu mama lub tata je zauważą. To takie swoiste dorastanie w jakiejś przestrzeni, gdzieś pomiędzy światem zmarłych a żywych. Kiedy nikogo przy Nim nie ma, bo rodzice nie chcą Go widzieć, nie chcą o Nim świadomie wiedzieć. Kiedy wrzucają w niepamięć Jego poczęcie a więc i istnienie, życie, a czasami latami noszą w sobie niezgodę na Jego śmierć – tym rodzice trzymają Dziecko w tej przestrzeni „pomiędzy”. A Dziecko potrzebuje rodziców. I potrzebuje swojej Śmierci.

'Talking to Me' (2013) porcelain sculpture by Johnson Tsang

Czasami wiemy o nienarodzonych dzieciach: była aborcja lub poronienie, które jest w naszej świadomości. Ale równie często widzę w pracach Dzieci niezauważone przez swoich rodziców.

Sypiasz z mężczyzną? Dopuść w sobie, że możesz być Matką. Sypiasz z kobietą? Dopuść w sobie, że możesz być Ojcem. Mogliście począć dziecko oboje nie zauważając ciąży i poronienia. Nie stosowaliście zabezpieczeń, opóźniła się miesiączka lub była nieco bardziej obfita niż zazwyczaj. Mogło być też tak, że wzięłaś tabletkę „dzień po” i nie wiesz czy w ogóle doszło do zapłodnienia, lub używałaś spirali. A może kompletnie nic nie wskazywało na poczęcie?

Możesz mieć więcej dzieci niż zwykłeś o tym mówić. Dopuść w sobie tę możliwość. Otwórz się na to. Nie szukaj u nikogo pewności i potwierdzenia poczęcia, tego, że ktoś ci policzy dzieci i powie ile ich masz, kiedy począłeś, jaką mają płeć. Ale bywa tak, że kiedy się otworzysz na taką możliwość będzie ci dane poczuć Dzieci i ich jakość. Mogą się przejawić w twoich życiu, we śnie, w pracy w Polu metodą Ustawień Systemowych Rodowych – czasami bezpośrednio czasami w sprawach związanych z mieszkaniem, firmą, klientami, związkiem, relacją z żyjącym Dzieckiem. Bo tak jak my na jakimś swoim poziomie WIEMY o istnieniu Dziecka, tak i nasze żyjące Dzieci czują obecność nienarodzonego rodzeństwa, czasami zajmując się za nas swoim nieżyjącym rodzeństwem. Kosztem zdrowia, obecności we własnym życiu, przeżywania własnych emocji.

Więc jeśli będzie ci dane i poczujesz, rozpoznasz lub zobaczysz swoje Dziecko – może nadasz mu imię? W ten symboliczny sposób możesz potwierdzić jego przynależność do Rodu i rodziny - w takim ziemskim, ludzkim wymiarze.

 

Małgorzata IRI Jakubowska

USTAWIENIA SYSTEMOWE

www.ustawieniasystemowe.eu/blog

Warsztaty, Flesze, Konsultacje i ustawienia indywidualne

IMG_0840_edited.jpg
bottom of page